czwartek, 10 września 2020

Porto cz. 1

 Nieśpiesznie zwiedzaliśmy to miasto, dzieląc na dwa dni.


 

Wędrówkę rozpoczęliśmy nad rzeką Douro przy nabrzeżu i wzdłuż niej powolutku szliśmy w stronę miasta. Trasa zajęła nam około 5 kilometrów.

Mijaliśmy okolice wysadzane palmami, szliśmy wzdłuż trasy zabytkowego tramwaju, patrzyliśmy na most Ponte da Arrabida, spod niego, sprzed niego. Mijały nas łodzie wycieczkowe, luksusowe motorówki, policja na koniach. To było prawdziwe życie miasta i bardzo udany spacer.




 Ribeira ukazała nam się jako pierwsza. To najstarsza część miasta, labirynt brukowanych uliczek i starych domów. I choć na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza- są sklepy z pamiątkami, drogie restauracje, mnóstwo zwiedzających to na tyłach widać prawdziwą Portugalię. Stopień ubóstwa w tym kraju zaskoczył nas bardzo, widać to m.in po budynkach. Stare, zabytkowe a jednocześnie zamieszkałe przez ubogich ludzi, podupadające, niszczejące. Slumsy niestety. Nie widziałam nigdy wcześniej tylu domów, z których została tylko fasada. Środek zapadł się, ściany podtrzymywane są sztucznie przez belki rozporowe. To częsty widok w Porto.






Most Ponte Dom Luis I sam w sobie jest bardzo ładny. To dwukondygnacyjny most stalowy, symbol rozpoznawczy miasta. Budowę rozpoczęła w 1881 r. grupa Gustawa Eiffla. Paryża jak widać było im mało:) To miejsce, którego nie można pominąć w Porto. Nie chodzi nawet o sam most ale o widoki z niego. Nie ma lepszej panoramy na miasto!



Dalej udajmy się drogą łączącą most z miastem. Po lewej przywita nas Katedra w Porto. To rzymskokatolicka katedra o potężnych murach która skrywa...jedne z najpiękniejszych azulejos w Porto. Miód malina, trzeba to zobaczyć na własne oczy.


Podążając dalej drogą prostą a także śladem azulejos idziemy na dworzec Sao Bento. Śmiało mogę powiedzieć, ze to najpiękniejszy dworzec jaki widziałam na oczy. Znany jest z płytek azulejo zdobiących wnętrze budynku, przedstawiających sceny z historii kraju. Jest dobrze utrzymany, zadbany, zjawiskowy. To najpiękniejszy zabytek w mieście.




Za budynkiem w prawo i pod górkę, wzdłuż linii tramwajowej. Waszym oczom ukaże się kościół św. Ildefonsa pokryty azulejos. Interesująca jest fasada w przeciwieństwie do wnętrza. Wstęp płatny, w środku nic specjalnego.


Dzień zwiedzania kończymy przed kościołem Igreja do Carmo. Dla mnie kwintesencja Portugalii. Palma, azulejos. Jeśli jednak mogę coś zasugerować to idźcie tam rano, będą lepsze zdjęcia. Niestety słońce zachodzi za kościołem i po południu ciężko jest uchwycić urodę azulejos. Tamtędy również jeżdżą zabytkowe tramwaje więc macie możliwość zrobienia naprawę klimatycznego zdjęcia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się post, chcesz wziąć udział w dyskusji lub uzyskać wskazówki, napisz komentarz

Zachodnia Irlandia - Galway

  Piszę tego posta po dwóch miesiącach od powrotu z Irlandii.W tym czasie moje wspomnienia związane z podróżą zdążyły się ułożyć, dojrzeć i ...